środa, 10 czerwca 2015

12. "Nadzieja."

W poprzednim rozdziale:
-Co Ty odstawiasz? Zakochałeś się?- stanęli zaraz przy wyjściu.
-Nie, ale musiałem ją jakoś zatrzymać. Nic mnie z nią nie łączy.- zaśmiał się.- To zwykła gra.- spojrzał na Andreasa.
„Nic mnie z nią nie łączy.”- te słowa odbiły się głośnym echem w głowie czerwonowłosej.

C.D.
Szybko idąc chodnikiem poczuła szarpnięcie i zatrzymała się.
-Dobrze się bawisz?- spojrzała na niego z oczami pełnymi łez.-Ja nie!-krzyknęła.- W przeciwieństwie do Ciebie mam uczucia i już więcej nie pozwolę sobą manipulować.-wysyczała przez zęby. Chciała odejść lecz uścisk był zbyt mocny.-Puszczaj.- obkładała go pięściami.
-Emily, uspokój się porozmawiajmy proszę.- dotknęła się skroni. Przed oczami zaczęły pojawiać się mroczki, mimowolnie oparła się o jego tors.-Już dobrze, pojedziemy do domu i wszystko Ci wyjaśnię.

-Połóż się.- rozsunął zamek w sukience, która już po chwili upadła na podłogę. Koronkowa bielizna idealnie pasowała do jej ciemnej karnacji, jednocześnie kontrastując z włosami. Była jego ideałem, kobietą dla której byłby w stanie zrobić wszystko. Usiadłszy obok niej na łóżku, dotknął jej nagiego ramienia.
-Zostaw mnie.- odwróciła się szybko w drugą stronę.
-Okłamałem go.-ujął jej podbródek i odwrócił w swoją stronę.- Andreas to ten typ faceta, który nie szanuje kobiet, nie ufa im, traktuje przedmiotowo. Zaskoczył mnie. Jutro powiem mu prawdę, możesz być pewna, a jeśli dalej będzie truł to zrobię wszystko żeby już więcej Cie nie dręczył. Mogę Ci przysiądź.- ujął jej twarz.-Kocham Cię Emily.- po czym delikatnie pocałował ją.
-To za dużo wrażeń jak dla mnie na jeden dzień, wezmę prysznic i położę się.-Już po upływie dwudziestu minut leżał odświeżony na łóżku, a Lara zajęła ulubione miejsce na fotelu przyglądając mu się bacznie. Drzwi uchyliły się, a jemu ukazał się widok o jakim marzył- Emily ubrana w jego koszulkę, kroczyła pewnym krokiem wprost do jego łóżka. Zgasiła małą lampkę i zajęła miejsce obok niego.
-Emily, wszystko w porządku?- odwrócił się na bok i spojrzał na nią z góry.
-Nie.- zaczęła płakać.- Nic nie jest w porządku.-dodała szeptem po chwili.
-Już dobrze.-objął ją ramieniem, całując w policzek.
-Ja jestem w ciąży.- wyszeptała, wtulając się mocniej.
-Spokojnie, nie płacz.- no bo w sumie co innego miał jej powiedzieć? Że się cieszy? W końcu nie chciał jej okłamywać. To było dla niego totalne zaskoczenie, ale jedyne czego od niego oczekiwała to wsparcia. To nie była tylko jej wina w tym przypadku leżała pośrodku, oboje dali się ponieść.-Tylko nie płacz już proszę, stało i musimy żyć dalej. Dziecko to nie koniec świata.- uśmiechnął się.- Wcześniej czy później na pewno byśmy je mieli.- pocałował ją w czubek nosa, a ona delikatnie uśmiechnęła się.
-Boje się, nawet bardzo.-dotknęła policzka pokrytego zarostem.-Przecież my nawet dobrze się nie znamy, ale z drugiej strony może to jakiś znak.
-Tak to zdecydowanie...-mruknął.-To znak, że już nigdy się ode mnie nie uwolnisz. Tak miało być i tak będzie. Teraz śpij już.- pocałował ją w czoło.-Jutro o tym porozmawiamy. -wsłuchując się w jej miarowy oddech, sam od dobrych kilku godzin próbował zasnąć. Delikatnie wysunął się z objęć Emily i wstał.
-Dokąd idziesz?- odwróciwszy się pochylił się i pocałował ją w czoło.-Śpij skarbie, idę się napić i zaraz wrócę. -skierowawszy się do kuchni, nalał sobie pełną szklankę whisky. Na zewnątrz panowała ciemność, a miasto leżało u jego stóp.
-Też mnie to przerasta.- usłyszał cichy szept, a już po chwili owa osoba stanęła u jego boku.- Chce żebyś wiedział, że nie wymagam niczego od Ciebie, oboje popełniliśmy błąd, ale to nie znaczy, że musimy to ciągnąć przez całe życie.
-Nie Emily, obje potrzebujemy czasu, musimy się przyzwyczaić.- wziąwszy ją w swoje ramiona, pocałował w czubek głowy.-Nie po to tyle lat Cie szukałem, żeby teraz zwiać. Na nowo zaczniemy to wszystko i będziemy szczęśliwi, obiecuje Ci Emily. Zasługujesz na to co najlepsze, a ja chce Ci to dać.
-A Andreas? Kto to?- zapytała po chwili milczenia.
-To mój przyjaciel, znamy się od jedenastego roku życia i od tej pory się przyjaźnimy, ale on ma nie co inne poglądy na temat kobiet.- Inne? Dokładnie takie jak jego jeszcze jakiś czas temu.- Chciałbym żebyście się polubili, nie ukrywam, że zależy mi na tym.

-Zobaczymy co się da z tym zrobić.- powiedziała, chodź sama w to nie wierzyła.

8 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. ;) troszke krótki ale to nic czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, super i jeszcze raz super rozdział. Cieszę się, że Alejandro wyjaśnił wszystko Emily i cieszę się że zaczyna im się układać. Nie spodziewałam się nawet wyznania Alejandra do Emily, że powiedział jej "Kocham cię", jestem mile zaskoczona. Czekam na kolejny rozdział tylko bardzo Cię proszę nie każ czekać na rozdział ponad miesiąc postaraj się trochę wcześniej. :) :) :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze ,że Dul nie ma focha. Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sorki mała pomyłka ze zmęczenia :D :D

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy będzie następny ??? superr piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zacznę od tego że jak on się zachowuje nie powinien złych rzeczy na Emily mówić !!! Nie powinna tak łatwo godzić się z nim. Mam nadzieje że Pablo powie prawda swojemu przyjacielowi i że razem z Emily stworzy szczęśliwą rodzinę . No i czekam na kolejny oby był szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Można wiedzieć kiedy tak dokładnie będzie nowy rozdział? ;) :P

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy