środa, 11 czerwca 2014

1. "Niewyjaśniona sytuacja"

-A może nowe mieszkanie?- to kolejna propozycja na ratowanie małżeństwa państwa Alvarez, która padła z ust już lekko wstawionej brunetki. Do grona dwóch, pustych butelek po winie dołączyła trzecia.
-Proszę Cię Marisol- zaśmiała się z kpiną przyjaciółka- Musielibyśmy się przeprowadzać średnio pięć razy dziennie, nie wliczam drobnych sprzeczek.
-A może dziecko- uśmiechnęła się czarnulka- Tak to będzie dobry pomysł, koniec rutyny, zbliżycie się do siebie.
Emmie na sam ten pomysł oczy zabłyszczały, a na twarzy pojawił się uśmiech. Zawsze marzyła o maleńkiej istotce, którą obdarzyła by bezgraniczną miłością. Myśl o dziecku zaczęła nasilać się po ślubie, dla niej taka była kolej rzeczy. Często przysłuchiwała się rozmową koleżanek w redakcji na temat swoich pociech. Widziała z jaka czułością i zachwytem wypowiadają każde słowo. Chciała by jej świat w końcu też nabrał kolorów, bo kto jak nie dziecko wypełni ciszę i pustkę w ich mieszkaniu. Wiedziała jednak jaka postawę wobec tego tematu przybiera jej mąż. Nigdy wprost nie powiedział, że nie chce mieć dzieci, ale też nie okazywał zbytniego entuzjazmu, gdy Emma poruszała "ten" temat. Coś co dla niej było marzeniem, dla niego było odległą przyszłością, czymś co nieustanie przekładał, mając przy tym zawsze jakąś wymówkę.
-Nie wydaje mi się, żeby to był dobry pomysł, chyba oboje jeszcze nie jesteśmy gotowi.- Emma nerwowo zaczęła składać serwetkę- Poza tym praca... Firma Davida wybija się na rynek międzynarodowy, a ja dopiero co zaczęłam prace w redakcji.
-Bla bla bla. Em proszę, kogo Ty chcesz oszukać mnie czy siebie ?- spojrzała przenikliwie na przyjaciółkę.- Obie wiemy po czyjej stronie leży wina. Mój kuzyn myśli tylko o sobie i swojej firmie.- ściszyła głos, spojrzała w stronę salonu, po czym szepnęła- Na twoim miejscu już dawno posłałabym go w diabli. David to egoistyczna świnia. To Ty się poświęciłaś, przeprowadziłaś się, zostawiłaś rodzinę. A on? On tego nie docenia i obie wiemy, że mam racje.- skończyła swój wywód na temat swojego "ulubionego" kuzyna, po tym jak zobaczyła zasmuconą Emme. Wiedziała, że powiedziała prawdę, ale wolała zakończyć te temat, po czym wzięła kieliszek z odrobiną wina.- Na dziś starczy, jutro mam kolejną konsultację z panią, która siedem tygodni temu straciła kota, a teraz pomagam jej wyjść z długotrwałej depresji... ale gdybyś zobaczyła jej wnuka... marzenie.- powiedziała rozmarzonym głosem.
-Aż tak?- Emma udała zaciekawioną, pomimo tego że jej myśli krążyły wokół tematu, który poruszyła wcześniej jej przyjaciółka.
- Tak jest, idealny. Widziałam go dwa razy, jak przywiózł tą staruszkę.- uśmiechnęła się i przymknęła oczy.- Jest wysoki, umięśniony, widać że sporo czasu poświęcił, by dorobić się takiego ciałka. Ciekawe czy ma dziewczynę?
-Zapytaj.- odparła, nie zastanawiając się nad tym co powiedziała Marisol.
-Chcesz, żebym wyszła na idiotkę?- zaśmiała się.- Hej, jestem psychologiem Twojej babci, masz dziewczynę?- na samą myśl, wyobraziła sobie minę mężczyzny.- Zagadam jutro do babci, może ona coś szepnie o wnuczku.


Emma po długiej i relaksującej kąpieli, udała się do sypialni, zagasiła małą lampkę stojącą na komodzie i ułożyła się wygodnie w łóżku. Kątem oka spojrzała na swojego męża. który już jakiś czas temu odpłynął w krainę Morfeusza. Jego spokojny, miarowy oddech przynosił jej spokój i ukojenie. Delikatnie objęła jego dłoń, po czym sama po chwili zasnęła z nadzieją, że kolejny dzień przyniesie mniej niewyjaśnionych sytuacji.

8 komentarzy:

  1. Piękne to jest ;) niesamowicie wciąga :)
    Już nie mogę się doczekać na następną część ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. O i przypadkiem dotarłam też tutaj ;D
    tak więc będę z chęcią zaglądać i jak już pisałam na forum śledzić losy głównej pary :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, że Cię nie zawiodę ; )

      Usuń
    2. Kochana jestem przekonana, że mnie nie zawiedziesz : )
      i czekam na kolejne rozdziały tak samo lekkie i przyjemne do czytania jak ten ; )

      Usuń
    3. zobaczymy co wymyśle ; )

      Usuń
    4. w takim razie weny życzę : ) i już tyłka nie truję ;p

      Usuń
  3. Wprost prześwietny rozdział , niesamowicie wciagajacy czekam na nexta i zapraszam do mnie http://rbd-vondy-zbuntowani.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy