poniedziałek, 20 października 2014

8. "Utracony grunt."

-Emma, mogę wejść?- głos matki był niezwykle ciepły i kojący. Czerwonowłosa była niezwykle silnie związana z rodzicielka, a kłótnia, a  raczej nagonka była obu paniom nie na rękę.-Chciałam Cie przeprosić córeczko. Nie powinnam się tak zachowywać. Swoje problemy powinna rozwiązywać, a nie złość wyładowywać na Tobie i reszcie.- przytuliła córkę, a ta już po chwili odwzajemniła gest.
-Mamo, nie wiesz jak bardzo mi tego brakuje.- Ciebie, taty, babci, Nadaniel, a nawet Oscara. Jestem tam zupełnie sama.- po jej rumianym policzku spłynęła jedna samotna łza.

David przyglądając się tej scenie wraz z ojcem Emmy poczuł srogi wzrok teścia na sobie. Pablo domknął drzwi i wraz ze swoim "wrogiem" udał się do salonu. Nalawszy sobie i towarzyszowi whiski, usadowił się wygodnie w fotel.
-Jesteś największym idiotom jakie znam, nienawidzę Cię z całego serca. Mógłbym tak mówić dalej, ale nie w tym sęk.- odwrócił się w stronę korytarza odrzekł spokojnie.-Mamo proszę Cie zostaw nas samych przecież nic nie zrobię temu cymbałowi, tylko ze względu na Emme.
-Idę do kuchni się czegoś napić. A Ty wypuść tego młodzieńca jest późno, a Emma pewnie już czeka- spróbowawszy się wybronić babcia Pelagia musiał dość szybko zmienić temat.
-Już dobrze, naważył piwna, to teraz musi go wypić.- te słowa zostały już skierowane do Davida.
-Wiem jak traktujesz moją córkę, dlatego nie będę ukrywał, że dążę do powrotu Emmy tutaj.
-O co to, to nie. Ktoś tu się chyba zapędził.- David znacząco podniósł głos, a także wstał z miejsca. Wiedział, że czerwonowłosa jest bardzo ważna dla ojca, ale nie pozwoliłby na to, by ktoś ssprzątnął mu żonę sprzed nosa.-W życiu na to nie pozwolę, prędzej oddam firmę, a niżeli Emmę.- tym razem krzyknął i wtedy dostrzegł dwie kobiety przyglądając się ich rozmowie.

-Dasz radę Emma, jesteś silną kobietą.- ujęła jej dłoń.- A David to też tylko człowiek, troszkę się pogubił, ale jedno wiem, że Cie kocha nad życie.- uśmiechnęła się ciepło.- A to, że się panicznie boi ojcostwa, to już zupełnie inna bajka.- obie się zaśmiały. Ta rozmowa była czymś czego obu panią od dawna brakowało. -Jedno jest pewne David nie chce Cie stracić, tak jak i ja.-po policzku Rosario spłynęły łzy, strach przed stratą Emmy przyćmił wszystko. Wiedziała, że to co ma z mężem do przekazania niekorzystnie wpłynie na jej relacje z córką.
-Mamo przecież nigdy mnie stracisz, teraz będę się starała Davida częściej namawiać do takich wakacji.- rozmowę przerwały głosy dobiegające z innego pomieszczenia.-Chyba trzeba to sprawdzić.-rzekła.

-Nie wiem, co w tym dziwnego, patrzycie na mnie tak jak bym odkrył Amerykę.- David szybko próbował wybrnąć z niekomfortowej dla niego sytuacji, ale w dalszym ciągu nikt poza nim nie chciał zabrać glosu.-Dobra skończmy to idiotyczne przestawienie.- syknął po chwili i w tym momencie obok niego znalazła się Emma, przywierając do niego całym ciałem. Spokój w rezydencji przerwał jednak dzwonek do drzwi. Pablo spojrzał na duży, pamiętający czasy dzieciństwa jego ojca zegar, który wskazywał już dość późną porę. Szybko skierowawszy się ku drzwiom otworzył je i zastygł ujrzawszy kobietę, która w jego życiu dość sporo namieszała.
-Co Ty tutaj robisz?- syknął przymykając drzwi od zewnątrz w nadziei, że to uchroni rodzine przed niechcianym gościem.-Miałaś tutaj nie przychodzić, taka była umowa dostaniesz pieniądze i znikniesz z naszego życia już na zawsze.
-Emma w końcu musi poznać prawdę.-spojrzała na niego.-To moja córka i nic tego nie zmieni.-dodała nieco głośniej.

-Idę się położyć, jestem bardzo zmęczona.- Ostatnie zdarzenia odebrały Emmie sporo energii, brak apetytu wpłynął na stan fizyczny, a sytuacja rodzinna zaburzyła spokój. Widoczne cienie pod oczami, nie kamuflował nawet makijaż. Jedyną osobą na którą wiedziała, że może liczyć był jej maż, który trwał przy czerwonowłosej w tych trudnych chwilach.
-Tylko coś załatwię i zaraz do Ciebie dołączę.- odparł David.

Emma przechodzą obok drzwi frontowych przypomniała sobie o niezapowiedzianym gościu. Usłyszawszy swoje imię wypowiedziany przez jakąś kobietę zrobila kilka kroków do przodu. "To moja córka i nic tego nie zmieni."- o usłyszeniu tego zdania w jej głowie pojawił mętlik. Pytania mimowolnie nasuwały się: Czy to na pewno o niej mowa? I najważniejsze kim jest owa kobieta. Jej rozmyślanie przerwał David obejmujący ją w tali.
-Czemu tu stoisz?- szepnął jej do ucha.-Myszko Ty płaczesz?- przytulił ją jeszcze mocniej.

Siedziała skulona na fotelu, okryta kocem, opowiedziawszy David`owi zaistniałą sytuacje zamilkła, a po jej policzkach spłynęły łzy.
-Emm, bo wiesz ja... ja znam prawdę.- powiedział po chwili.-To Twoja matka, biologiczna. Już jakiś czas temu Pablo powiedział mi prawdę. - jej spojrzenie wywołało w nim jeszcze większe wyrzuty sumienia.-Najpierw chciałem Ci wszystko powiedzieć, ale twoi rodzice chcieli sami Ci to powiedzieć. Proszę Cie nie płacz.-otarł jej łzy.
-Co robisz?- zapytał, gdy kobieta nerwowo zerwała się z łóżka i zaczęła wyciągać wszystkie jej rzeczy z szafy.
-Wracam do domu. Już dłużej nie wytrzymam, Jak mogłeś mnie okłamać, ufałam Ci.- powiedziała i wymierzyła mu policzek.

-Zadowoleni jesteście z siebie?- krzyknął w stronę rodziców żony.-Emma dowiedziała się prawdy i chyba w najgorszy sposób jaki mogła. Brawo Pablo.- w salonie rozległo się echo oklasków.- Twoje marzenie się spełniło Emma mnie nienawidzi, ale przy okazji też Ciebie.- opuścił dom w którym jeszcze przed chwilą spędził jedne z najmilszych chwil ostatnimi czasy. Sam nie wiedział co ma zrobić, piekący policzek był wspomnieniem tego jak wielki ból wyrządził żonie. Zapalił papierosa i usiadł na jednej z pobliskich ławek z nadzieją, że jeszcze wszystko się ułoży.

-Emma, kochanie proszę Cię otwórz.- Pablo wraz z żoną nerwowo dobijał się do drzwi, które po chwili otworzyły się.-Córeczko to nie jest tak do końca...
-Tato proszę Cię, ja nie chce tego słuchać, na pewno nie teraz.
-Wyjdź.- słowa skierowała do męża.-Proszę Cię zostaw nas same.-lekko podniesiony głos zadział.
-To dla mnie trudna sytuacja, nie chciałam żebyś poznała prawdę. Bałam się, że ta kobieta mi Cię zabierze. Na prawdę skarbie to nie jest tak, że wszyscy wiedzieli, tylko nie Ty.- usiadła obok Emmy i delikatnie ujęła jej dłoń.- Catalina ta kobieta, która odwiedziła twojego ojca, jest twoją biologiczną matką.- jej głos delikatnie jej zadrżał, a usta zacisnęły się. Na nic to wszystko, łzy zaczęły spływa po jej lekko pomarszczonym policzku.-Ona i Pablo mieli romans.-te słowa z trudem wypowiedziane, sprawiały jej wielki ból, ukucie w sercu zawsze towarzyszyło temu wspomnieniu. Wzrok Emmy błądził w różnych kierunkach, fundamenty na których budowała swoje życie został niemalże zburzone. Słowa matki zaburzyły jej obraz idealnej rodziny i rodziców jako wzoru do naśladowania. Dom rodzinny traktowany jako oaza zyskał nowe znaczenie- inne, zupełnie przeciwne do poprzedniego.-Catalina nie byłą gotowa się Tobą zająć, byłą bardzo młoda, dlatego zdecydowaliśmy, że to my się tobą zaopiekujemy.-kobieta wzięła głęboki oddech, który miał uspokoić jej drżący głos.-Zawsze traktowałam Cię jak moją biologiczną córkę, czasem miałam wrażenie, że moja więź i miłość jest do Ciebie najsilniejsza.- na jej twarzy pojawił się blady uśmiech.-Wybacz mi proszę.


"Uratuj mnie przed zapomnieniem, uratuj mnie przed samotnością
  Uratuj mnie przed nienawiścią, jestem stworzona dla Ciebie
  Uratuj mnie przed zapomnieniem, uratuj mnie przed mrokiem
  Uratuj mnie przed nienawiścią, nigdy nie pozwól mi upaść"


Emma wysłuchała tego co Rosario miała je do powiedzenia. Ból, który jej towarzyszył był nie do opisania, zaufanie do rodziców zostało zburzone jak zamek z piasku. Jedyne o czym marzyła to zapomnieć o tym wszystkim i znaleźć się w bezpiecznych ramionach Davida, które jeszcze tak niedawno przynosiły ukojenie. 
-Nie teraz, na prawdę nie potrafię.-wstała z miejsca i wyszła zostawiając matkę samą, nerwowo przemierzała dom w dość szybkim tempie- David to właśnie on był celem jej poszukiwań.

-Bardzo Cię boli?- dotknęła jego zaczerwienionego i lekko napuchniętego policzka. Spojrzał na nią z kwaśną miną i zagasił papieros. Usiadła obok niego i musnęła jego policzek, pokryty zarostem.-Przepraszam, trochę mnie poniosło.- złość na czerwonowłosą minęła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Jej napuchnięte i czerwone od płaczu oczy, wywołały w nim jeszcze większe poczucie winy.
-Przepraszam, że Ci nie powiedziałem.- objął ją i musnął jej usta.
-Zabierz mnie do domu.-spojrzała mu w oczy.-Do naszego domu.- uśmiechnęła się przez łzy.

~*~ 

Hej ;* Na początku bardzo, bardzo serdecznie chciałabym Was przeprosić za tak duży zastój :( Mam nadzieje, że długość rozdziału i treść chociaż trochę wam to wynagrodzi. Dziękuje za tyle wyświetleń, aż 8258 (4218- blog i 4041 forum). To tylko jedno opowiadanie, mające do tego czasu zaledwie 8 rozdziałów, to dla mnie bardzo, bardzo dużo :** 
W planach mam zakończenie tego opowiadania, a w moje urodziny ruszyć z czymś nowym. "Kryzysowe małżeństwo" będzie miało kontynuacje, rozdziały będą się pojawiały co jakiś czas. Swoją wenę będę chciała skupić na "Kochance z wyboru", w której w role kochanków wcieli się Dulce i Poncho, coś innego, zobaczymy jak Wam się spodoba :) Kolejną premierą (nie ma nazwy na razie :D) będzie opowiadanie z Angelique Boyer, które będzie wspomnieniem wakacyjnej miłości. To taki powrót do wakacji po małym wprowadzeniu. Będzie to coś na zasadzie pamiętnika, pod datą będą się pojawiały jej wspomnienia dotyczące owego dnia, czasem długie, czasem kilku zdaniowe. To będzie taki przerywnik :D
Jeśli chcesz być informowana o nowych rozdziałach, zapraszam >>tutaj<<
W lewej kolumnie pojawiło się mini kalendarium, które będzie sukcesywnie uzupełniane, gdy pojawi się więcej opowiadań.
Na koniec wielka prośba do Was szukam partnera do nowego opowiadania dla Angelique Boyer, proszę by każda z Was w komentarzu podała swoją propozycje. Ja wybiorę któregoś z kandydatów, nagrodą będzie dedykacja opowiadania dla tej osoby, która podsunęła mi pomysł.
Już dziś zabiera, się za nadrabianie zaległości i czytanie nowych opowiadań do których podesłałyście mi linki :* Do następnego :*

16 komentarzy:

  1. Będziesz dodawać na forum nowe opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno to skończe i będę dodawać druga część ;) z reszta nie wiem, ale to z Angelique chyba tylko tutaj ;)

      Usuń
  2. Z niecierpliwością czekalam na nowy rozdział. Biedna Dulce szkoda mi jej ale mam nadzieje ze z Uckerem będzie dobrze. CEkam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie będę ukrywać ze opko o Angie interesuje mnie naj :)wiec czekam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnie tylko szkoda ze nowe opowiadanie nie będzie o Vondy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dulce bedzie , może i dla Uckera się jakąś rola znajdzie jak będziecie chciały ;)

      Usuń
    2. Angie i Christopher Uckermann <3 /Ania

      Usuń
    3. Fauny pomysł ;) zobaczymy co na to reszta ;)

      Usuń
  5. świetny rozdział, warto było czekać :) Smutno bardzo, że Emma w taki sposób dowiedziała się prawdy :( Biedny David, no ale dobrze, że go przeprosiła ;) Jestem bardzo ciekawa co dalej :*
    A co do partnera Angelique to według mnie najbardziej pasuje do niej Diego Gonzalez :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Angelique i Ucker <3

    OdpowiedzUsuń
  7. No nareszcie jest nowy :) Przepraszam, że tak długo ale nie mogłam dodać komentarza :) No więc rozdział jak zawsze jest świetny, fajnie że Emma mimo wszystko może liczyć na swojego męża. A on nareszcie zachowuje się jak człowiek. Miejmy nadzieję, że to nie pozory i czekam no kolejny, oczywiście mam nadzieję, że pojawi się dużo szybciej niż ten :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy