piątek, 31 października 2014

9. "Stracona szansa."

Czas od powrotu do domu ciągnął się dla Emmy niesamowicie. Po jej głowie błądziła niezliczona liczba myśli, a co chwilę dzwoniący telefon nie budził jej zbytniego zainteresowania. Od trzech dni jej nieodłącznym towarzyszem była sofa, ciepły koc i kilka puchowych poduszek.
-Emma, proszę Cię tak nie można.- Ines po raz kolejny powtórzyła to zdanie, jednocześnie karcą wzrokiem swoją córeczkę, która już od dłuższej chwili próbowała wspiąć się na komodę.
-Ines powtarzasz się, gderasz jak te babcie, które przychodzą do mnie na wizytę: "Mój wnuk ma 25 lat i nie myśli o ślubie."- przewróciła oczami, pokazując tym samy swoje znudzenie.-Nie dziwię się twojemu mężowi, że woli siedzieć w kasynie zamiast użerać się z Tobą w domu.-Marisol jak na panią psycholog miała dość specyficzny charakter, zadziorność i cięte riposty nie były jej obce, czego jednak w swoje pracy zbytnio nie ukazywała.
-Moje małżeństwo to moja sprawa, Tobie chyba nic do tego, zresztą czy Ty kiedykolwiek miałaś chociażby chłopaka. Eh...- westchnęła w kierunku Marisol.
-Chyba jestem w ciąży...- wzrok przyjaciółek spoczął na Emmie, a w pokoju zapanowała zupełna cisza, przerywana tylko szelestem papierków po cukierkach, które w zaskakującym tempie znikały w buzi małej Olivki.
-O cholera.- Ines skomentowała wiadomość czerwonowłosej po chwili.-A pigułki?
-No właśnie?- zawtórowała czarnowłosa.-Przecież nigdy nie miałaś z tym problemu.
-Przed wyjazdem do rodziców nas troszkę poniosło, a że nasze życie erotyczne nie było zbyt owocne, to odstawiłam jej. Cholera David mnie zabiję.- potrząsnęła głową. Wyobraźnia podsuwała jej co chwila nową wersję reakcji męża, ale żadna z nich nie była nawet w minimalnym stopniu pozytywna. Rozmowę przyjaciółek przerwał dźwięk otwierających się drzwi.
-Na razie David nie może się dowiedzieć.
-Cześć dziewczyny.- przywitał się z gośćmi.-No uśmiechnij się w końcu.- zaszedł żonę od tyłu, jednocześnie przytulając i całując w szyje.-Co stało się coś?- spojrzał lekko zdziwiony. Bardziej oszołomione całą sytuacją była Marisol i Ines, widok David o tej porze w domu, w dodatku w dość nie wyjściowym stroju był czymś rzadkim.
-A Ty co? W głowę się walnąłeś? Czemu nie jesteś w pracy?- Marisol dość szybko zareagowała. Olivka w chwili przyjścia „wujka” dość szybko odnalazła drogę do swoje mamy. Dziewczynka dokładnie mu się przyglądała, jednocześnie „ukrywając się” w dość długich włosach Ines.
-Zawsze musisz się czepiać.- zajął miejsce koło żony i objął ją ramieniem.-Mam urlop.- ogłosił dość triumfalnie.-Ale już znika, idę sprawdzić co w firmę.- dodał po chwili znikając za drzwiami sypialni.
-Musisz mu powiedzieć.- syknęła Marisol.
-O czym?- zapytał David pojawiający się z powrotem. Twarz Emmy wyraźnie zbladła, zupełnie nie wiedziała co powiedzieć mężowi.
-Ines znalazła pracę i nie wiem jak o tym powiedzieć Juan'owi- odparła po chwili kuzynowi.
-W takim razie gratuluje.- zwrócił się do blondynki i dotknął malutkiej, pulchnej rączki Olivki, która już zdążyła zajrzeć do szkatułki Emmy i obwiesić się błyskotkami. Dziewczynka spojrzawszy na niego dość przenikliwym wzrokiem, odparła: ”Ale ja Cię nie znam.” Mimo jej dziecięcego akcentu została doskonale zrozumiana przez męża ulubionej cioci. Na twarzy Davida pojawiło się zakłopotanie, w sposób dość prosty sposób został znokautowany przez trzylatkę. Emma po raz pierwszy dzisiejszego dnia zaśmiała się.
-To jest... hmm twój wujek David.- wyjaśniła czerwonowłosa. Dziewczynka zmarszczyła brwi i po raz kolejny przyjrzała się zakłopotanemu David'owi, który pośpiesznie zabrał laptopa i wyszedł. Czerwonowłosa po raz kolejny zaśmiała się.-Chyba się troszkę zawstydził.- dodała.

-Emma, otwórz w końcu, zaraz wróci David.- przyjaciółki od kilku minut dobijały się z znikomym efektem.-Wysłałyśmy go tylko po wino. Słychać było dźwięk odkluczonego zamka. Kobiety otworzywszy drzwi zapytały razem: No i co?
-Jestem skończoną idiotką.- Emma oparła się o zimną ścianę wyłożoną kafelkami i osunęła się w dół z bezradności, podkuliła nogi i objęła rękoma. Iskierka nadziei, która jeszcze przed chwilą się tliła już zgasła. Wynik testu był jednoznaczny.
-Emma, to nie jest koniec świata- wiem z własnego doświadczenia.-uśmiechnęła się ciepło i przytuliła przyjaciółkę.

Nerwowo przemierzał, krótki korytarz. Dziwny niepokój opanował jego ciało. W głowie kłębiły pytania dotyczące Emmy, jej dziwne zachowanie było łatwo zauważalne. Od wyjścia przyjaciółek okupowała łazienkę, a Davida zbywała: „Wszystko w porządku.” lub „Zaraz wychodzę.”
-Cholera Emma, otwórz. Nie wiem, zrobiłem Ci coś? Jeśli tak to powiedz, porozmawiajmy.- powiedział lekko podniesionym głosem, jednocześnie uderzając pięścią w drzwi.
-Jestem w ciąży.- wyszeptała, gdy stanęła oko w oko z Davidem. Mężczyzna odwrócił się i chwycił za głowę.
-Ale przecież to nie możliwe, to nie może być prawda. Jutro pójdziemy do lekarza i to sprawdzimy. To na pewno pomyłka, cholerna pomyłka.- nerwowo zaciskał pięści.
-David, ale to już nie chodzi o sam wynik testu, znam swój organizm i to całkiem dobrze.- jej spokojne tłumaczenie, było na nic. Delikatnie chwyciła jego rękę.
-Mogłem się tego spodziewać.- odwrócił się dość szybko z stronę Emmy, ujął jej twarz. Jego oczy były ciemne, było w nich widać złość, która wypełniła go w całości.- Zrobiłaś to specjalnie, cholera prosiłem Cię, nie mogłaś trochę poczekać.- jej ciemno brązowe oczy wypełniły po raz kolejny tego dnia łzy.
-Jak możesz, wtedy praktycznie nie współżyliśmy, wiedziałeś, że się nie zabezpieczyliśmy.
-Nie Emma, jeśli myślisz, że to tak zostawię to się mylisz. Zniszczyłaś wszystko, dosłownie, przykro mi...- wziąwszy kurtkę opuścił mieszkanie z głośnym hukiem zatrzaskujących się drzwi, pozostawiając kobietę samą z ich problemami.
  
C.D.N 


4 komentarze:

  1. Co nie mówisz nic o nowym ? Jest świetny !!!! Szkoda, że już niedługo ostatni no ale kiedyś musi być koniec :) A rozdział bardzo bardzo mi się podoba :)
    U mnie jest obsada nowego opowiadania wpadnij :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie informowałam, bo dodałam późno, a potem mi z głowy wyleciało :)

      Usuń
  2. Tak pięknie się zaczęło <3 Świetny rozdział :) Zepsuła wszystko jedynie reakcja Davida :/ Biedna Emma :'( Jestem bardzo ciekawa, co dalej ;)
    A i u mnie nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiałam to opowiadanie i nie chce by się już kończyło. Czyli jednak "owa" zmiana Davida była tylko powierzchowna. Bardzo się rozczarowałam, bo wierzyłam, że jednak się zmienił. Pozdrawiam, Joasia.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy