-Musisz tam wracać?- zapytał, choć
doskonale znał odpowiedź.
-Tak, przecież przyjedziesz do mnie na
święta. Przemyślimy wszystko na spokojnie i wtedy zdecydujemy.
Hmm?- złożyła na jego ustach pocałunek.
-Gdybyś poczekała trzy dni to byśmy
polecieli razem.- próbował chwycić się ostatniej deski
ratunku.-Znowu będę musiał jeść na mieście.
-Tylko tydzień, potem już wszystko
wróci do normy. Obiecuje.
Od kilku dni myśli Emmy były
skierowane w kierunku jednej osoby. Co wieczór odliczała dni do
przyjazdu Davida. Tylko trzy dni, albo aż trzy dni. Starając zająć
się czymś sensownym wymyślała coraz to nowsze zajęcia. Garderoba
została uprzątnięta, a nie potrzebne rzeczy postanowiła oddać
potrzebującym, ozdoby świąteczne już przystrajały dom, a puszki
wypełnione były po brzegi pierniczkami. Ciszę w pokoju przerwał
dźwięk dzwoniącego telefonu.
-Hej, jasne. To może wpadniesz do
mnie.- zaproponowała po chwili.- Dziś jestem troszkę nie wyjściowa.
W takim razie do zobaczenia.-dodała na sam koniec.
-Jak to?-spojrzała na niego przerażeniem, a jej oczy wypełniły się łzami.-Przecież to nie
możliwe.
-Przestań płakać, już nie umieram.-
przytulił ją, dodając tym samym otuchy.-Pomyśl ludzie umierają
zostawiają dzieci, żony. Ja nie mam nikogo.
-Jesteś okropny.- odepchnęła go i
usiadła na łóżku, skrywając twarz w dłoniach.
-Emma nie płacz no, to tylko mały
guz, zbiorę pieniądze na leczenie, jeśli trzeba będzie to się
usunie, czy jakoś tak. No przestań lekarz powiedział, że to wcale
nie jest wyrok śmierci.-usiadł obok niej i objął ją
ramieniem.-Już spokojnie. Zrobili mi dokładniejsze badania, po
świętach się zgłoszę wtedy wszystko będzie już jasne.
-Nie da się tego jakoś przyspieszyć?-
zapytała z nadzieją w głosie, ujmując jego dłoń.
-Taki „zabieg” jest bezpłatny.-
mówiąc to użył odpowiedniego gestu.-Leczenie jest kosztowne, ale
znalazłem fundacje, więc jakoś to będzie. Wiadomo, że można
usunąć go od ręki, ale to wymaga dużego nakładu pieniędzy, a ja
jak na razie jeszcze się nie dorobiłem fortuny.-zaśmiał się.-Emma
uśmiechnij się przecież nie zawisł nade mną wyrok śmierci. To
trochę skomplikowane, ale jeśli będę się stosował do zaleceń
lekarzy, wszystko pójdzie gładko.-wziął ja w swoje ramiona, cicho
łkała, ale oddech stawał się coraz to bardziej spokojny. Chwycił
ją za podbródek, jednocześnie zmuszając by popatrzyła mu w
oczy.-Em, bo ja...- rozmowę przerwał dźwięk wibrującego
telefonu.
-To pomyłka.- odrapała po
chwili,zajmując miejsce obok przyjaciela.-Nie chciałbyś spędzić
z nami pierwszego dnia świat. Będzie obiad, posiedzimy przy
choince.- zaśmiała się.-Nie daj się prosić, to dla mnie ważne.
-To chyba nie jest najlepszy...- i tym
razem nie było mu dane skończyć.
-Jeśli chodź trochę mnie lubisz, to
spędzisz ten czas z nami.- na jego twarzy pojawił się uśmiech,
nadzieja na to, że chociaż w małym stopniu dla niej tak ważny jak
ona dla niego. Czy ta nadzieja okaże się dla niego ratunkiem, a
może tylko bezpodstawnym zawirowaniem?
-Może przejdźmy się na spacer, co Ty
na to?
-Emma nie bądź na mnie zła, to nie
jest przecież moja wina.- ujął jej twarz, jednocześnie
przybliżając się znacznie za blisko. Jej ciepły oddech jeszcze
bardziej skłaniał go do pocałunku o którym poniekąd marzy od
kilku lat. Ich usta powoli złączyły się w pocałunku.
-Nigdy więcej tego nie rób.-wycedziła
przez zęby. Wyswobodziwszy się z objęć, szybkim krokiem kierowała
się w stronę jej obecnego domu. Oczy wypełniały łzy, a w sercu
czuła żal. Jednocześnie była zła na siebie za to, że po raz
kolejny dała się zbliżyć Maxowi do siebie. Nie wiedziała co tak naprawdę
kierowało chłopakiem w chwili pocałunku, prawdziwa miłość, a
może tylko fascynacja i chęć skosztowania tego co nie było mu
nigdy dane.
Coraz to częściej przyłapywała
siebie na myśleniu o brunecie. Za każdy razem tłumacząc to w ten
sam sposób- przyjaźń. Jak by wyglądało jej życie, gdyby nie
wyjechała do Mexico City, czy byliby wtedy razem. Jednocześnie za
każdym razem karciła się, powracając myślami do mężczyzny,
którego jak dotąd uważała za miłość swojego życia.
Dziś wrzucam na szybko. Następny dodam w wigilię, jednak nie będę informować, bo doda się automatycznie- jeśli macie ochotę to wpadnijcie ;)
Dziś wrzucam na szybko. Następny dodam w wigilię, jednak nie będę informować, bo doda się automatycznie- jeśli macie ochotę to wpadnijcie ;)
O nie ! Ja wiedziałam, że z tym Maxem bedą same problemy. Żeby tylko Em nie uległa mu z litości bo co wtedy będzie z Davidem ? Przecież się kochają i spędzą razem święta :D A swoją drogą to ile ona juz jest w tej ciąży bo straciłam rachubę czasu? Czekam na nowy :)
OdpowiedzUsuńKoniec piątego ;)
UsuńNie, no chyba sobie żartujesz xD Emma musi być z Davidem, nie z nim, no... :-\ Niech nawet sobie nie myśli inaczej, haha. No mam nadzieję, że wszystko się szybko wyjaśni i Emma pozbędzie się jakichkolwiek wątpliwości, że kocha Davida, a Max to tylko przyjaciel. Bo tak jest, prawda?... I teraz nie będę mogła spać aż do wigilii, bo się będę martwić, czy Emma przypadkiem nie wybierze Maxa, haha. No więc czekam na następny rozdział :-D
OdpowiedzUsuńNiech Emma myśli tylko i wyłącznie o Davidzie !. Szkoda mi Maxa jednak powinien trzymać sie jak najdalej od Emmy ona kocha Davida !!!!!. Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału !. U mnie nowy rozdział szkolnej miłości :)
OdpowiedzUsuńW tym momencie Monika zdenerwowała się na Ciebie i to tak bardzo, ale to bardzo, a mój gniew jest straszny ! :D Dlaczego Ty chcesz popsuć relację Emm z Davidem no ? Jesteś podła ahah zła ja xd No ale nie możesz zrobić mi tego, że Emm będzie z Maxem i chcę Ci w tym momencie zapowiedzieć, że jeśli tak masz tam napisane w nextach to je edytuj no!! Więc Monika już spokojna czego na nexta :D Krótki komentarz i nie rzeczowy, ale ja się po prostu nie mogłam skupić jak pomyślałam o perspektywie związku Emm z Maxem xd
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńIt's an ɑweѕlme pаragraph for all the web people;
OdpowiedzUsuńthy will obtaіn advаntage frо itt I am sure.
Feel free to visit mmу page :: Hotel family friendly
No to kiedy ten odcinek? :D
OdpowiedzUsuńMioas dac...
OdpowiedzUsuńU mnie kolejny rozdział ;) zapraszam do komentowania :D
OdpowiedzUsuńU mnie kolejny rozdział, więc zapraszam ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na kolejny rozdział ;-)
OdpowiedzUsuńMax się zakochał. To będzie miało duzy wpływ na ich przyjaźń. Joasia.
OdpowiedzUsuń