W poprzednim odcinku:
-Przepraszam Cię za nią, jest trochę
dziwna.-pomógł jej zdjąć płaszcz i odwiesił go.-Usiądź
sobie.- wskazał na duży skórzany fotel, jak nie trudno się
domyślić należący do niego. Sam stanął obok niej opierając się
o biurko. Wzięła głęboki oddech, była blada nawet bardzo. Widać
było po niej zmęczenie.
-Wszystko w porządku?- ukucnął przed
nią i ujął jej dłonie, jednocześnie zewnętrzną stroną
dotykając brzucha.
-Tak, nie najlepiej się czuje, ale jest dobrze.- uśmiechnęła się.
-Czemu nie powiedziałaś, że
przylatujesz, wziął bym urlop, odebrał z lotniska.- David Alvarez
i urlop? Emmie zachciało się śmiać, jednak uznała, że to jednak nie na
miejscu.
-Wczoraj odebrała mnie Marisol,
załatwiłam wszystko w redakcji, sprawdziłam co u Ines, no i wracam
do domu.
-Tutaj jest twój dom.- jego oczy
momentalnie się zaszkliły, położył głowę na jej kolanach, a
ona delikatnie gładziła go po głowie.
-O której kończysz pracę?- zapytała
po chwili.
-Jeśli zechcesz zjeść ze mną lunch,
to zaraz, ale jeśli nie to późno w nocy.- w dotychczas smutnych oczach pojawiły się iskierki nadziei.
C.D.
-Cieszę się, że się zgodziłaś
tutaj zatrzymać. Co prawda nie jest idealnie wysprzątane, ale się
staram.- uprzedził ja przed otwarciem się widny. Przedpokój
zapowiadał się bardzo obiecująco i tak pozostało. Poza kilkoma
niewyrzuconym butelkami po whisky i pozostawionymi ubraniami, panował
w miarę porządek. Oczywiście jak na mężczyznę, który nigdy,
praktycznie nic nie robił w mieszkaniu.
-Chodź weźmiesz kąpiel i położysz
się spać, widać, że jesteś zmęczona. Jutro się rozpakujesz.-
wziął jej walizkę.-Mam nadzieje, że zagościsz tu na dłużej.
Zresztą to twój dom.- uśmiechnął się.
Leniwie zdjęła ubrania, kładąc je
na koszu z bielizną. Kąpiel zajęła jej sporo czasu. W końcu
czuła się dobrze, nawet mimo zmęczenia.
Owinęła się ręcznikiem, który
zakrywał zbyt mało, przemyślawszy za i przeciw wyszła. Cicho
stąpając już o chwili znalazła się w ich wspólnej sypialni.
-Przepraszam.- usłyszawszy to, aż
poskoczyła.
-Ale mnie wystraszyłeś.- odwróciła
się jego stronę.
-Zmieniłem poście.- powiedział nie
podnosząc wzroku, który utkwił na puchowym dywanie.
-Przestań no.- zwróciła mu
uwagę.-Jesteś moim mężem, a zachowujesz się jakbyś miał
piętnaście lat.-zaśmiała się.-Wiem, ze może nie wyglądam tak
pięknie jak przed ciąża, ale aż tak.- żartowała z niego.
-Nie to nie tak.- podszedł do niej
bliżej.-Jesteś jeszcze piękniejsza.- odpowiedział zgodnie z
prawdą, odsuwając kosmyk włosów z jej twarzy.-Piękniejszej
kobiety niż Ty nie było mi dane spotkać, ba o ile takie
istnieją.-przytulił ją do siebie.-Bardzo za Tobą tęskniłem. Za
wami, chodź Ciebie nie dane mi było jeszcze poznać.- położył
rękę na jej wypukłym brzuchu.-Połóż się ja się prześpię w
salonie-dodał po chwili.
-Podobno za mną tęskniłeś.-
zmarszczyła brwi.
-Tak może być codziennie.-odparł, co
chwilę zerkając na jej nogi. Ubrana była w atłasową, czarną
koszulkę na ramiączkach, wykończoną koronką wokół biustu i na
dole. Owa koszulka lekko opięta na brzuszku i biuście z każdym
ruchem zdawała się podnosić coraz to bardziej. Jego bokserki
zdawały się być coraz to bardziej wypełnione co nie uciekło
uwadze czerwonowłosej. David delikatnie pociągnął nakrycie w
swoją stronę przykrywając swojego „kolegę”.
-Przykryć się też?- zaśmiała się.
-Chyba tak będzie najbezpieczniej.-
wsunęła się, dolegając swoim ciałem do niego.
-Przecież nie robimy nic złego.-
spojrzała na niego, podnosząc się do pozycji siedzącej.-Sam
podczas lunchu powiedziałeś, że chcesz to naprawić, a teraz to
już sama nie wiem. Traktujesz mnie jak nie wiem kogo... Wiem, mam
poczucie tego, że nieco się zmieniłam pod względem wyglądu, ale
jeśli Ci to przeszkadza to powiedz- zrozumiem.
-Nie ja po prostu sam nie wiem.-
przyciągał ja z powrotem do siebie, otaczając ramieniem.-Nie
chodzi o Twój wygląd, bo w tej kwestii nie zmieniło się zupełnie
nic, nadal jesteś piękna. Nawet tak samo na mnie działasz, zresztą
sama widzisz. Najchętniej to bym się na Ciebie rzucił już w
firmie.- co czerwonowłosa skwitowała śmiechem.-Na prawdę odkąd
mnie wyjechałaś nie widziałem żadnej kobiety nago, czy prawie
nago, a Ty jak gdyby nigdy nic sobie tak leżysz. Emma ja jestem
tylko mężczyzną.- po czym przymknął oczy.
-Przecież, nie będzie w tym nic złego jeśli
będziemy się kochać.- pocałowała go delikatnie, a on oddał ten
pocałunek ze zdwojoną siłą.
Pierwsze promyki słońca zaczęły
dobiegać przez niedosunięte okno. David delikatnie wsunął rękę
i położył na jej nagim brzuchu, delikatne ruchy dziecka były ledwo co
odczuwalne. Dziś nie jest w stanie wytłumaczyć przed nawet samym
sobą swojego zachowania, jakie miało miejsce kilka miesięcy temu.
-Obudziłeś je.- spojrzała na niego z
przekąsem, jednocześnie śmiejąc się.
-Jaki ja byłem głupi.- przytulił ją
jeszcze mocniej.- Przecież ja was kocham nad życie, nawet nie wiesz
jak bardzo.
Przepraszam, miałam dodać wczoraj, ale za to postaram się dodać coś nowego jutro. Kilka dni temu zakończyłam to opko, więc sukcesywnie będę dodawać rozdziały :) Postanowiłam nie mówić Wam ile rozdziałów zostało do końca, niech to będzie niespodziankę :) Do następnego :**
No ja mam nadzieję, że dużo rozdziałów bo bardzo fascynuje mnie to opowiadanie :D Szczególnie to, że w końcu Emma jest szczęśliwa u boku mojego ulubieńca Davida :D Mam nadzieję, że nic ani nikt im tego nie zepsuje, bo ponownie tym razem Tobie będę musiała grozić hahah nie no żart. Ale tak poważnie mam nadzieję, że już jutro pojawi się nowy bo lubię czytać o takim szczęśliwym życiu Emmy z Davidem :)
OdpowiedzUsuńUuu aż takich relacji się nie spodziewałam xD Tak słodko ❤Ale i tak najbardziej cieszy mnie fakt, że David zrozumiał swój błąd i pokochał to dziecko 😊 Mam nadzieję, że nic się między nimi nie zepsuje i ona nie wyjedzie znowu. Tak jak jest powinno być między nimi zawsze 💚 No więc czekam na kolejny i mam nadzieję, że jeszcze trochę zostało do końca ;-)
OdpowiedzUsuńMatko, jak pięknie <3 Jacy oni są cudowni i szczęśliwi. tak się ciesze, że Em postanowiła dać Davidowi drugą szanse, w końcu należy sie ona każdemu:) Jaki on delikatny, bał się, że go odtrąci w łóżku. Rozpływam się nad tym rozdziałem, cudowne zakończenie dnia :D Już nie mogę sie doczekać kolejnego.
OdpowiedzUsuńCieszę się z takiego obrotu spraw, jestem wręcz zachwycona a co do Davida jego zachowanie jest godne pochwały. Cieszę się że są tacy szczęśliwi . Mam nadzieje że szybko będzie następny rozdział nie mogę się do czekać :D !.
OdpowiedzUsuńZapraszam na 4 rozdział :)
OdpowiedzUsuńzajebisty nie moge się doczekać następnego. kiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie dziś :)
UsuńNiestety, nie mam żadnego kontaktu z Klaudią i nie wiem gdzie ona się podziewa tym razem, ale obiecała mi rozdział wiec jak nie wróci to ja ją znajdę :D
OdpowiedzUsuńNo więc informuję, że u mnie nowy rozdział :d Haha bo później zapominam i krzyczysz na mnie xd
OdpowiedzUsuńDodałam kolejny rozdział, więc zapraszam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że Emma zatrzymała się w swoim mieszkaniu i ten wieczór,noc z Davidem wspaniale.Wreszcie David zrozumiał swój błąd z przed kilku miesięcy,chyba docenił to co ma i oby tylko nie pozwolił teraz wyjechać Emmie.Czekam na odcinek.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze Emma zatrzymała się u Davida. To jej maz wiec wszystko zaczyna się układać. Joasia.
OdpowiedzUsuń