-Cześć Emma, miałem zadzwonić,
pamiętasz? Tu Max- usłyszała zaraz po naciśnięciu zielonej
słuchawki.
-Jasne, że pamiętam.- uśmiechnęła
się słysząc głos dawnego przyjaciela.-Nie mogę uwierzyć w to,
że się spotkaliśmy. Niezły zbieg okoliczności.
-Tak, zwłaszcza, że nie widzieliśmy
się ładnych parę lat.- jego głos był ciepły, a jednocześnie
mocno ochrypły, sprawiając wrażenie jeszcze bardziej męskiego.-A
Ty jesteś jeszcze ładniejsza niż wtedy.- Emma zaśmiała,
traktując to jako pewnego rodzaju podniesienie na duchu, no bo co
innego można powiedzieć komuś kogo się nie widziało kilka lat, w
dodatku kobiecie w ciąży. Dla niej było to zupełnie oczywiste.
-Nasze spotkanie jest nadal
aktualne?-pytał z tą samą nadzieją w głosie jak wtedy kiedy
chciał się z nią umówić.
-Tak o osiemnastej w tej knajpce
nieopodal molo.
-Bardzo się ciesze, że Cie spotkałem,
to chyba najlepsza rzecz jaka się wydarzyła w moim życiu od
dawna.- fascynacja jej osobą trochę przeraziła Emma, która
przecież jak by na to nie patrzeć jest mężatką, w dodatku
spodziewa się dziecka.-W takim razie do zobaczenia.
-Do zobaczenia.
Osuszała ręcznikiem mokre kosmyki
włosów, kiedy do jej uszu dobieg dźwięk dzwoniącego telefonu.
-Tak?
-Emma, skarbie jak dobrze Cie słyszeć.-
kobieta delikatnie osunęła się na łózko. Pośpieszne odebranie
telefonu, bez sprawdzenia kto dzwoni nie było dobrym pomysłem. W
jej głowie kłębiło się tysiące myśli, których za nic w
świecie nie mogła uporządkować.-Emma, proszę porozmawiajmy,
potrzebuje tego.
-Miło, że dzwonisz.- odparła bez
namysłu, od razu tego żałując. Przecież on dzwoni od kilku
miesięcy, a ona dopiero teraz odbiera, dodatkowo wyskakując z takim
tekstem.
-Jak się czujesz? Wszystko w porządku?
Nie potrzebujesz pieniędzy? Jeśli Ci czegoś potrzeba mów, bez
oporu.- jego głoś nie był tak pewny siebie jak zazwyczaj, można w
nim było wyczuć zakłopotanie, ale także troskę.
-Dobrze się czuje, wszystko w
porządku. Wysyłam artykuły do redakcji, więc jakiś grosz
wpadnie.- uśmiechnęła się. „Cały David”- pomyślała.
-Wiem, że na pewno masz mi za złe
moje zachowanie, ale nie chce by Tobie, to znaczy wam czego
zabrakło.- dało się usłyszeć jak bierze głęboki oddech.-Nie
wiem jaka będzie twoja decyzja, ale żebyś wiedziała, że już
zawsze będzie cząstką mojego życia. Jeśli tylko czegoś zechcesz,
to wiedz, że czekam, wystarczy jedno słowo.
Emma od zawsze wiedziała, że pod
skorupą twardego i nieco za bardzo trzymającego się zasad
sztywniaka, kryje się mężczyzna z którym gotowa jest spędzić
całe życie.
-Dziękuje, że tyle czekałeś, ale ja
jeszcze nie jestem gotowa. Jednak obiecuje Ci, że gdy tylko wszystko
sobie poukładam na pewno się spotkamy.-dodała po chwili.-Wtedy
zdecydujemy co dalej.
-W takim razie czekam na telefon od
Ciebie.-W jego głosie znów dało się odczuć zakłopotanie.
Czerwonowłosa doskonale wiedziała czym ono jest spowodowane.- A
jak... no wiesz...- sam nie wiedział jak ją o to zapytać.
-Wszystko w porządku, rośnie jak na
drożdżach.- zaśmiała się.- W zeszłym tygodniu byłam na USG, za
każdym razem lekarz namawia mnie na to bym poznała płeć, a jak za
każdym razem odmawiam. Nawet nie wiesz jaka jestem szczęśliwa.
-W takim razie bardzo się cieszę. Ja
naprawdę żałuje tego co powiedziałem...- przez chwile wydawało się, że słyszy
jak płacze, jednak ani ona o to nie zapytała, a tym bardziej on się
nie przyznał.
-Jesteś naprawdę dobrym człowiek
David, po prostu zapomnijmy o tym felernym dniu.- jej radość
udzieliła się także jemu.-Nie chce żebyś robił to z
poświęcenia, czy z poczucia winny. Chcę, żebyś pokochał to
dziecko tak jak ja.
-Mam nadzieje, że tak się stanie.
Muszę kończyć Em, mam konferencje, jeśli będziesz miała tylko
ochotę to dzwoń o każdej porze. Pamiętaj gdyby się coś działo,
albo gdybyś mnie potrzebowała to jeden telefon i jestem. Uważaj na
siebie...- po kilku słowach rozłączył się, a w sercu Emmy
pojawiła się nadzieja. Nadzieja na to, że jeszcze kiedyś uda się uratować
to nad czym pracowali rzez tyle lat.
Matko jedyna, niech ona nie idzie na żadne spotkanie, przecież ten Max to jakiś psychopata ;D
OdpowiedzUsuńDavid jaki troskliwy i zakłopotany równocześnie. Dobrze, ze odebrała ten telefon. Mam nadzieję, że zaczną częściej rozmawiać :) Czekam z niecierpliwością na następny :) Informuj mnie o następnych jeśli możesz :) Adres znasz :D
Tak jak obiecałam u mnie 2 odcinek :) Zapraszam
Cudny rozdział :-) Rozmowa Emmy z Davidem taka słodka ♥ W sumie przypadkowa, bo gdyby wiedziała, że to on, to zapewne by odrzuciła ;-) Widać, że on żałuje tego, co zrobił. Jestem bardzo ciekawa, czy zrozumiał wszystko i potrafiłby zająć się tym dzieckiem jak należy. No ale mam nadzieję, że Emma nie będzie tak okrutna, żeby w jakiś sposób odebrać mu tą przyjemność. Tak więc z niecierpliwością czekam na następny, bo jestem też ciekawa spotkania z tym Maxem.
OdpowiedzUsuńNo i tak szybkie dodawanie nextów bardzo, ale to bardzo mi odpowiada. Tak zaspokoiłaś chociaż troszeczkę moją ciekawość, ale tym samym podsyciłaś chęć na przeczytanie kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo ucieszył mnie fakt, że Emma odebrała ten telefon, a tym bardziej że był on od mojego ulubieńca Davida. Sama nie wiem, ale szkoda mi jego. On ją kocha i troszczy się, mam tylko nadzieję, że no w końcu będą razem! :D I żeby Emma nic nie ten tegest z tym Maxem, bo ich znajomość niebezpiecznie się zapowiada :) Czekam na kolejny szybciutko :)
Luzik dziewczyny ;D nie robmy z Maxa psychopaty, chociaż dajcie mu szanse ;P
OdpowiedzUsuńKiedy następny?
OdpowiedzUsuńNajpóźniej w poniedziałek :)
UsuńCzytam od dłuższego czasu twojego bloga. Jestem zachwycona szczególne historią Emmy,
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) http://vondynazawsze.blogspot.com/
Zapraszam do mnie na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńDavid nie zmienił, chodź nie ukrywam, ze cieki w to uwiezyc. Na jego niekorzyść wpływa dodatkowo fakt, a raczej poprzednie zachowanie. Nie mniej jednak che by Emma byka szczęśliwa, nawet jeśli znów się z nim zwiąże. Joasia.
OdpowiedzUsuń