poniedziałek, 15 grudnia 2014

5. „Gruby osioł.”

-Nawet nie wiesz jak się ciesze, że Cie widzę, przecież od twojego wyjazdu minęły już trzy miesiące.- Marisol przytuliła przyjaciółkę z całych sił, specjalnie przełożyłam wizyty moich jak zwykle niecierniących zwłoki pacjentów, żeby się Tobą nacieszyć.
-Najpierw muszę skoczyć do redakcji, a potem do Davida.- uśmiechnęła się delikatnie.
-Wiesz, wydaje mi się, ze ten osioł naprawdę Cie kocha. Nawet podwoi swój trening na siłowni, no ale co się dziwić grubnął w oczach. Obżerał się fast foodami odkąd go zostawiłaś.- Mari jak zwykle nie szczędziła komentarzy na temat ulubionego kuzyna.-Nie dość, że osioł w dodatku gruby. Wtedy na pewno nie miał by szans, na odkupienie swoich win.
-Pozwól, że sama ocenie jego poziom otyłości.- zaśmiała się, a w jej oczach pojawiły się iskierki jak dawniej.

W redakcji jak zwykle panował harmider. Z jednej strony dziennikarze doszlifowujący swoje reportaże,a z drugiej szwendający się redaktorzy. Emma uśmiechnęła się na widok znajomych twarzy i już po chwili została otoczona wianuszkiem ludzi z którym pracowała.
-Emi, moja kocha Emi.- dobiegł ją głos redaktora naczelnego, któremu jak zwykle towarzyszył nienaganny strój, idealnie wyprasowana koszula i zawiązana pod szyją atłasowa chusta.-Zawsze powtarzałem, że w ciąży kobieta rozkwita.- obrócił ją wokół własnej osi.-No i Skarbeńku pomysłów Ci również nie brakuje. Chodźmy do mojego gabinetu.- wskazał ręką drogę, która doskonale znała.-A wy do pracy, no mamma mia, gdyby nie ja to ta redakcja już dawno by przestała istnieć.
-Nie śmiem wątpić.- odparła czerwonowłosa, dostrzegając jak bardzo tęskni za swoim dawnym życiem.

-Nie ukrywam, że do czasu porodu mogę się pojawić tutaj tylko raz, potem też nie będzie łatwo. Takie podróże nie będą należały do łatwych.- Emma powiedziała zgodnie z prawdą.
-Niczym się nie przejmuj Skarbeńku.- Gdyby go nie znała, pomyślała by, że jest skończonym idiotom.

-Witaj Emma, Ines miała racje, że ciąża Ci służy.-Juan odparł zaraz po otwarciu drzwi.- Wejdź, dziewczyny zaraz wrócą z zakupów.- Em nie kryła swojego zdziwienia przemianą Juana, tylko czy to naprawdę to, czy tylko zwykłe "zamydlenie oczu".
-Napijesz się czegoś?-zapytał po chwili.
-Nie dziękuje, poczekam na Ines.
-Bo ja chciałem Ci podziękować, za to co zrobiłaś dla Ines i Olivki, to dzięki Tobie mam je tu z powrotem.- uśmiechnął się, jego twarz dość mocno postarzała się od ostatniego razu. Zmarszczki wokół ust, oczu i na czole stały się głębsze. Ostatnie przeżycia miały nie tylko wpływ na jego psychikę, ale także wygląd.
-Ja ją tylko wspierałam, jest dla mnie jak siostra, zresztą każdy zasługuje na drugą szansę.- odwzajemniła uśmiech.- Mam nadzieje, że Ty swoją dobrze wykorzystasz.
-Ciocia.-w mieszkaniu rozległ się pisk małej, rezolutnej dziewczynki.
-Spokojnie Olivka, uważaj.- upomniał ją tata, gdy niemalże z prędkością światła znalazła się w ramionach ulubionej cioci.
-Nic nie stało, ale za Tobą tęskniłam.- ucałowała w czoło małą blondyneczkę.
-Chodź idziemy umyć rączki i przygotujemy coś do jedzenia.-Juan razem z córką już po chwili opuścił salon.
-Kurcze, ale niespodzianka czemu nic nie mówiłaś, że przyjedziesz.- ściągnęła kurtkę i powiesiła niedbale na krześle.
-Do końca nie wiedziałam, czy przyjadę ostatnio jakoś gorzej się czuje, cudem ubłagałam lekarza prowadzącego ciąże na zgodę na lot. Mam tutaj dużo spraw do załatwienia, a prawdopodobnie przed porodem pojawia się tutaj raz, jeśli wszystko będzie w porządku.- Ines szybko usiadła obok przyjaciółki, zadając coraz to inne pytania, już po chwili popijając ciepłą herbatę.
-Tak się cieszę, że jesteś szczęśliwa.- czerwonowłosa chwyciła towarzyszkę za rękę.
-Chyba do końca życia bym pluła sobie w brodę, gdyby Cie nie posłuchała. Czasem, warto postawić wszystko na jedną kartę jeśli w grę wchodzi miłość, zwłaszcza ta prawdziwa.

26 komentarzy:

  1. Czytam twoje opowiadanie.... I chce więcej i więcej! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnie słowa Ines dadza Emmie do myślenia. Tylko cały czas interesuje mnie postać Max. Ciekawie mnie czy pozostanie tylko przyjaciele czy jednak wydarzy się cos miedzy nimi, a może zajmie miejsce Davida? Marisol dość jedno znacznie skwitowała swojego kuzyna. Czyżyny tesknote zabijał w ten sposób. Teraz to ukazuje jak idealną zona była i jest Emma. Czuje, ze następny rozdział zapowiada się ciekawie. Joasia.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja już się nie mogę doczekać spotkania Emmy i Davida.Już z niecierpliwością czekam na następny odcinek.

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebisty jak wszystkie, nie moge doczekać się następnego, będzie jeszcze dziś?

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ile ty w ogóle masz lat Tala?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pytanie wgl nie związane z tematyką bloga :)

      Usuń
    2. wiem sorki ale ciekawi mnie bo ja mam 14 i tez pisze bloga o vondy a masz więcej niź 15 lat?

      Usuń
    3. 14-latki naprawdę znają RBD ? Niesamowite :D Mogłabyś mi podac adres swojego bloga?
      www.kiedy-serce-placze.blog.onet.pl
      Mam nadzieję Tala, że nie będziesz miała nic przeciwko, jestem po prostu ciekawa tego bloga :D

      Usuń
    4. Spoko, nie ma problemu Lena :) Jeśli ma bloga to czemu z anonima -,- raczej nie wdaje się w gatki z anonimami, no chyba ze są to stali czytelnicy ;)

      Usuń
    5. Hahah ;D W sumie masz racje, tylko po co komu wiedzieć ile masz lat :D

      Usuń
  7. Juan bardzo się zmienił cieszy mnie ten fakt :). Bardzo mi się podoba rozdział czekam na następny :). Ja zaczynam nowe opowiadanie :).

    OdpowiedzUsuń
  8. No w takim momencie skończyć? xD Wstydź się :D A tak na serio, czekałam na spotkanie z Davidem, no ale jak trzeba to poczekam jeszcze :D Fajnie, że Emma przyleciała do Mexico City do spotkania z mężem już całkiem blisko. Juan się zmienił, Ines i Olivka są szczęśliwe a to najważniejsze :) Mam nadzieję, że juz nic mu nie odbije i zawsze będzie dla nich taki dobry. Czekam na następny i proszę o trochę motywacji bo jakoś nie mam pomysłu na moje następne rozdziały ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątek Ines i Juana uważam za zakończony ;) Czas się skupić na Emmie i Davidzie ;)

      Usuń
  9. No nie... A ja myślałam, że w tym rozdziale Emma spotka się z Davidem, a Ty tak okrutnie karzesz nam czekać ;-) Eh... No ale dam radę poczekać jeszcze :-D Haha Marisol jak zwykle w nietypowy sposób okazuje miłość do kuzyna xD Z tego rozdziału najbardziej cieszy mnie fakt, że Juan się zmienił :-) No więc nie pozostało mi nic innego, jak czekać na następny :-*

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahahhaha :D Włamałaś mi się do komputera i czytałaś moje opko kilka rozdziałów do przodu, przyznaj się :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Dodałam nowy rozdział, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam do mnie na 3 rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  14. Za ten rozdział powinnam Cię zabić trzymasz w niepewności czego bardzo, ale to bardzo nie lubię. No przecież mogłaś od razu w tym rozdziale napisać o spotkaniu Emm z Davidem :) Mam nadzieję, że dobrze będzie wszystko bo ja nie lubię jak jest źle hahah :) Lecę komentować następny :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy